Szkoła Fechtunku Historycznego Maximus

Patiko

Więc drodzy zapaleńcy chodzenia. Chciałem Wam zdać relację z mojej pierwszej dalekiej wędrówki pieszej, którą wraz z Fundacją Zamek Bydgoski odbyliśmy wczoraj. Trasa Myślęcinek - Nowy Jasiniec (zamek). Odległość ok. 30 km.
Generalnie rewelacyjny klimat podróży - full historycznie (bukłaki, klimatyczne jedzenie, las). Więc gorąco polecam taką formę rekreacji. Chciałbym jednak przestrzec Was przed kilkoma błędami, przez które dziś cierpię. Mianowicie użyjcie wkładek o butów. To najsłabszy element stroju. Moje buty mają grubą podeszwę i samo chodzenie w nich jest wygodne, ale mają szew przy pięcie. Ten niemiły szew otarł mi obie pięty tak dokładnie, że mam meega odciski. Poza tym kilka osób narzekało na buty, ze względu na zbyt cienką podeszwę.
Reasumując jak najbardziej polecam taki sposób rekreacji (jeżeli ktoś ma kondycję i siłę oraz zapał) ale pamiętajcie o dobrym przygotowaniu sprzętu, takie drobnostki, a ostatnie 3 km były istną drogą przez mękę.

Jeżeli ktoś z Was będzie chętny, a my będziemy organizować podobną zabawę, to z pewnością możemy zaprosić większe grono ludzi.

Gladius Maximus

Tak planujemy zaraz po sezonie coś zorganizować - wyprawę, kiedy to jeszcze będzie ciepło w miarę. Szukujcie więc osprzęt wędrowny, nie wystarczy sam obozowy Smile

Patiko

Co do sprzętu podróżnego to zależy na jak długi marsz chcecie iść. Po doświadczeniach powiem, że na pierwszy raz nie wybierajcie zbyt długiej trasy. Powiem tak - pierwsze 15 km było fajne i lekkie, kolejne 5 już dało się odczuć, a ostatnich 10 było katorgą, bo buty tak nas wszystkich poobcierały, że można było paść. Zmęczenie nie było tak duże, ale ból był niemiłosierny.

Co do sprzętu, to ja poszedłem z bukłakiem ok. 1,3 litra i powiem, że woda skończyła mi się po 20 km i zwykłą torbą lnianą z jakimś jedzonkiem - ser, kiełbasa, ultra klimat zawinięte w len.

Przy okazji nie macie może trochę wosku do uszczelnienia? Bo bukłak zaczął mi trochę przeciekać i muszę go doszczelnić woskiem Smile

MatronaMaximus

Trochę mamy. I to dosłownie Smile

Jak niewielka dziura, to poratujemy Wink

Patiko

Chodzi o to, że muszę rozgrzany wlać po szwach do środka. A na allegro nie mogę jakoś wpaść na nic do kupienia - chyba, że zdradzicie, gdzie można go nabyć w naszym mieście Smile

MatronaMaximus

Moja przyjaciółka ma znajomego pszczelarza. Dostałam tyle, co na swoje potrzeby. O ile nie zapomnę, to jutro spytam czy dostanę więcej Smile

Karol

Jakby ktoś chciał miód czy inne rzeczy to moge załatwic bo tata ma 20 uli ;DD

Patiko

To jakbyś zapytała to byłbym wdzięczny. Karol, co do miodu, to jeszcze nigdy go nie kupowałem, bo mam wujka, który mnie zaopatruje Razz

MatronaMaximus

Karolu, to Ty powinieneś zaopatrywać całego Maximusa w wosk pszczeli!! Very Happy

Spytaj przy okazji tatę czy ma wosk na zbyciu, a ja spytam moją przyjaciółkę - wspólnymi siłami skleimy Maximusa woskiem pszczelim Very Happy

Adrian

A mi po głowie chodzi Miód Pitny zrobiony z 20 uli domu Tobolskich Very Happy

Patiko

Loczek prawdziwy i porządny miód pitny, to musi przynajmniej z 5-6 lat stać. Przypomnij mi się na Grunwie, to postaramy się wykombinować trochę miodu od ojca Włodka - on ma ok. 5 lat i jest mega pyszny!

ArQen

Ten temat baaardzo mnie się podoba Very Happy

MatronaMaximus

Już mniejsza z tym, że temat jest "nie na temat" Very Happy

A co do miodu, to zamierzam takowy zrobić i za kilka lat skonsumować Smile

Już najważniejszy komponent zakupiony Wink

Karol

OK jakby co to można pisać do mnie na gg i wosk będzie ;DD

Patiko

To ja się z chęcią uśmiecham Smile

baardzo szeroko Smile

może przy okazji uszczelnię sobie buty.

Tak żeby nie offtopować - czytałem gdzieś, że można woskiem wylać podeszwę i posypać na gorący wosk żwirkiem i człowiek łapie przyczepność w historycznych butach bez kolców. Mieliśmy jedno takie podejście po wyślizganym zboczu z ubitego piachu i była masakrycznie.

To jak macie takie dojścia to czy nie ma może ktoś dojścia do grubych kocy wojskowych? Takich z wełny? Bo na wyprawę 2-dniową z kimą pod chmurką byłby jak znalazł Smile

Co prawda można kupić je na allegro, ale jakoś nie mam zaufania do takich tematów przez sieć, bo kumpel już raz się przejechał właśnie na kocach z allegro

Karol

Jaka będziesz w Wudzynie na swojej działce to daj znać prędzej to ci dam w tedy ten wosk ;p

MatronaMaximus

A u mnie z kolei niewypał. Kumpela straciła już kontakt z "Pszczelarzem".
Myślę, że sam wosk pszczeli byłby lepszy.

A ja się zastanawiam czy dobrym rozwiązaniem byłoby zszycie dwóch kawałków wełny i przepikowanie ich wewnątrz runem owczym - no wiecie, taki śpiworek Wink

Adrian

Patiko

Karol szkoda, że nie przeczytałem posta wcześniej, bo wczoraj byłem na działce wywiesić namiot po imprezce w grudziądzu Smile

ale na pewno się przypomnę Smile

Co do śpiworka, to powiem tak - widziałem patent u znajomego z Wrocka, który ma pozszywane baraniny wełenką do wewnątrz właśnie na kształt śpiwora (podobno gdzieś wpadł na coś podobnego na rycinie). Poza tym po co śpiwór? Powiem tak ja ostatnio śpię na sienniku wyłożonym muflonami i przykrywam się 1 lub jak jest mega mrożnie to 2 wojskowymi kocami (wiem, że to nie 100% wełna, ale wygląda dość dobrze i jest to tani rozwiązanie). Od ziemi masz izolacje przez siennik+miękka wygoda Smile

, w dupkę ciepło, bo futerko grzeje, a od góry gruba wełenka do opatulenia i gicior.

MatronaMaximus

Zszycie baranków to dobry pomysł, ale może za mocno grzać :/ Taki patent na pewno będzie dobry na mrozy Smile

A śpiworek będzie na pewno dla Helki, bo ta mi strasznie skopuje kołderkę, a tak przynajmniej będę wiedziała, że jest oki Smile

A jak robisz siennik na wyjazdach?

Patiko

Generalnie kupiłem kawał lnu takiego workowego, który nie jest zbyt zbity i ma prześwity(bo tańszy, a i tok rzucam jeszcze na to muflonki). Zszyłem na postać worka (wymiarów nie podam, bo było na oko Smile

ale ja sam się mieszczę z luzem na boki, a długość to coś ponad 2m jak dobrze pamiętam) i już. Nie wypcham go jednak do końca, bo zawijam wejście do siennika pod spód, żeby mi sianko nie uciekało, więc po odpowiednim ułożeniu ma pewnie +/- 2 m długości.
Sianko zawsze się jakieś znajdzie na imprezie, więc śpi się prawie jak na łóżku. Poza tym jestem teraz w fazie obmyślania jak do namiotu wrzucić łóżko jednoosobowe z desek (na które będę rzucał siennik) i wtedy to już dopiero będzie luksus i wypasik Razz

Adrian

Jeszcze wanna, lusterko, szafka, stół z krzesłami krzywoliniowymi... zaczynasz żyć jak Wedlowie (już wiemy, gdzie będą najlepsze imprezy) Razz

A ja sobie też muszę szybko siennik załatwić... choć na razie wykorzystam 3 owcze futra, które mam na stanie.

A za poduszki nam będą robić opasłe Świnie Razz

Patiko

Loczas ja nie aspiruję do rymcerzowania, bo ani to zgodne z moimi przekonaniami, ani z moim portfelem Smile

Od jakiegoś czasu mam już mniej więcej w głowie jak i co chcę odtwarzać - prosty najemnik, choć od tego weekendu zakochałem się w piechocie i projekcie Kompanii św. Krzysztofa! Smile

Co do łóżka, to tylko na grunw - chyba jestem już za stary żeby przez tydzień spać na glebie, a inne weekendowe imprezki, to tylko z siennikiem.
Z drugiej jednak strony wydaje mi się, że jestem na takim poziome, że czas inwestować w detale - choć polerowane lusterko to chyba bardziej dla lasek Smile

co do wanny... cebrzyk daje radę, a poza tym użyteczna rzecz do chłodzenia piwka Smile

Adrian

Patiko

Mały offtop. Najprawdopodobniej po tym sezonie będę sprzedawał łydki, więc jeśli ktoś będzie chętny to się możecie zastanawiać Smile

Żeby jednak offtop nie był za duży, to powiem tylko, że św. Krzysztof organizuje sobie często wyprawy piesze i miałem okazję z nimi o nich pogadać i podali kilka patentów jak spać i nosić sprzęcik Smile

I dla wytłumaczenia - siedzę w pracy, ciut mi się nudzi więc latam po różnych forach Razz

Pozdro